Reklama

„Warchoły z Ursusa”. Stanisław Karpezo

14/06/2016 15:50

Urodzony w Wilnie w 1944 roku, Stanisław Karpezo na pewno zasługuje na miano bohatera naszej wolności. Wielokrotnie aresztowany, przesłuchiwany i nękany przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa nigdy nie dawał za wygraną i zawsze był pierwszy na linii „frontu”. Dwa dni po wyjściu z obozu internowanych w Białołęce zapytał kolegów związkowców  - kiedy zorganizujemy jakiś wiec na świeżym powietrzu?

Był wtedy rok 1982, fala nieustannych represji, aresztowania, rewizje. Pan Stanisław nie potrafił spokojnie czekać. Wszędzie go było pełno. Długo wolnością się nie nacieszył. W październiku 1982 został aresztowany, przetrzymywany w więzieniu na warszawskim Mokotowie, skazany przez Sąd Rejonowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia, osadzony w Zakładzie Karnym w Hrubieszowie. W lipcu 1984 zwolniony na mocy amnestii. Aresztowany ponownie w 1985 i przetrzymywany w areszcie śledczym w Warszawie. Jest byłym więźniem politycznym z największym „stażem” z pośród działaczy ursusowskiej „Solidarności”. Te fakty są powszechnie znane. Przynajmniej wśród ludzi związanych z dawną opozycją w Ursusie. Znany ze skromności i milczenia na swój temat nie opowiadał publicznie o swojej historii. Wiele lat później, wiosną 1997 roku, w siedzibie sztabu wyborczego Akcji Wyborczej „Solidarność” w Ursusie miało miejsce spotkanie. Obecni byli m.in. T.Puchalska, J.Woźniak, St.Karpezo i gość specjalny ksiądz .prałat Kazimierz Szklarczyk. W trakcie rozmowy, ksiądz proboszcz, postać wielce zasłużona dla ursusowskiej „Solidarności”, wypowiedział zdanie, które wprowadziło uczestników w osłupienie. „ Dobrze ,że macie tutaj w swoim gronie Pana Karpezo. To bardzo dobry i sprawny organizator. Tyle wycierpiał w swoim życiu za swoją działalność i poświęcenie dla sprawy. Został przecież ciężko pobity za organizowanie pomocy represjonowanym robotnikom Ursusa po wydarzeniach w czerwcu 1976 roku. Tak ciężko, że stracił zdrowie i w znacznym stopniu słuch.” Wszyscy zebrani znali kartę „bojową” Pana Stanisława ,internowanie, dziesiątki zatrzymań, rewizji. O tym, że został skatowany przez SB za udział w opozycji pod koniec lat 70- tych, nikt nie wiedział. Okazał się prawdziwym cichym bohaterem. Bohaterem naszej wolności. 

Fot. Ze zbiorów J.Woźniaka.Grudzień 1980, Dom Kultury w Ursusie. Stanisław Karpezo ( pierwszy z prawej ) ze swoimi współpracownikami.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-06-20 23:59:27

    Ujdzię w praniu ten łysawy gość!He,he,he,....bo to mój sympatyczny Tata.Pozdrawiamy ze Stalowej Woli a szczególnie Miki i Hania twoje wnuki!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Portal Ursusa




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do