
Obrzydzenie lingwistyczne ogarnia nas na tę nazwę – partycypacyjny, bo jest prostsza i bardziej adekwatna – obywatelski. Więc ruszył na początku tego tygodnia na zebraniu specjalnego zespołu, który określił zasady programowania i realizacji tego budżetu. Przede wszystkim podano kwotę przeznaczoną do decyzji mieszkańców Ursusa – 1 655 677 zł, czyli 1 proc. całego budżetu dzielnicy.
Ursus – decyzją zespołu – został podzielony do realizacji tego przedsięwzięcia na Północny i Południowy. Każda z tych części otrzymała po – równo – 827 838,50 zł. No i na dodatek projekty, które będą przyjmowane do rozpatrywania nie muszą mieć limitu kosztów. Czyli… może się zdarzyć, że jeden znakomity projekt pochłonie całą sumę.
No i wszystko fajnie, wydawałoby się… Niestety, szukamy dziury w całym – i to nie tylko w Urzędzie Dzielnicy, ale także u głównego ustawodawcy. Bo dlaczego inicjatywa obywatelska i samorządowa ma być ograniczona wyłącznie do 2 proc. (to pod adresem Sejmu), a w Ursusie do 1 proc. (to pod adresem Zarządu Dzielnicy)? Czy decyzje podejmowane przez obywateli nie są warte większego zaufania? Czy nie byłyby trafniejsze niż niejedne uchwały Rady Dzielnicy? Jestem przekonany, że w sferze bytu codziennego rodzin na pewno tak. Więc skąd ta bojaźń przed werdyktem obywateli za zdecydowanie większe pieniądze? Moim zdaniem z zakorzenionego we władzach wszelkich szczebli stereotypu rodem z PRL, że jak się jest wyżej w hierarchii społecznej, to się więcej i lepiej wie. Guzik prawda. Dlatego może w następnej edycji ursuska władza szarpnie się na choćby 2 proc. budżetu, bo jeden wygrany w Lotto mógłby więcej… A władza ogólnopolska? Tu mogę się tylko zasromać poważnie, bo gębę ma pełną frazesów o działaniu na rzecz obywateli, a póki co realizuje wyłącznie program 500+, który za chwilę utopi gospodarkę i nas razem z nią i o jakimkolwiek budżecie obywatelskim czy też partycypacyjnym będziemy mogli tylko z westchnieniem wspomnieć…
WOJCIECH PIELECKI
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie