Reklama

Ursus Warszawa – ŁKS 1926 Łomża: nareszcie zwycięstwo 2:1

Nareszcie wygrali i awansowali w tabeli z 14. na 11. Miejsce. Kto? Nasi – piłkarze Ursus Warszawa pod trenerskim okiem Michała Pulkowskiego.

Ale czy jest się z czego tak bardzo cieszyć? Karne też dają bramki (po obu stronach), bo wynikają z fauli mających powstrzymać skuteczną akcje przeciwników, ale zawsze to jakby mniejsza satysfakcja. Na szczęście decydujący gol padł dla nas ze zręcznej akcji Baranowskiego i Muszyńskiego (strzelił w ostatniej minucie meczu) i… wygraliśmy.

Nie nasuwa się Państwu analogia z meczem Polska – Armenia? Bo mnie się nasuwa. Nie wiem w jakiej dyspozycji byli nasi piłkarze, jedno jest pewne: grali zbyt ospale, zwłaszcza w pierwszej połowie, a przecież silny przeciwnik (przed meczem na 7., teraz na 8. miejscu w tabeli) wymaga większej ofensywności i staranności.

Nie wiem czy trener Pulkowski słucha naszych rad. Jedno jest pewne: Chałas i Muszyński, co postulowaliśmy, zostali lepiej ustawieni w polu, co od razu było widać po akcjach. Skład zespołu był też lekko zmieniony w stosunku do meczu z Legią, i to też wyszło na dobre. Ale… jeszcze więcej bigla, panowie!

JANUSZ NOWORYTA

Bramki: '88 Rafał Maćkowski (k) - '90 Tomasz Chałas (k), '90 Mateusz Muszyński.

Ursus Warszawa: Artur Haluch - Maciej Ofmański ('88 Mateusz Łuczyk), Krzysztof Cegiełka, Grzegorz Skowroński, Mateusz Baranowski - Piotr Maślanka ('65 Michał Ambrozik), Robert Słomka, Maciej Prusinowski, Mateusz Muszyński - Patryk Kamiński - Tomasz Chałas. 

Żółte kartki: Tomasz Chałas, Patryk Kamiński, Robert Słomka, Maciej Ofmański, Mateusz Baranowski. 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Portal Ursusa




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do