
Czy w Ursusie brakuje miejsc parkingowych? Cóż, w niektórych miejscach naprawdę by się przydały. Tylko, że aby je utworzyć, należałoby coś najpierw zlikwidować.
Problem z miejscami parkingowymi wydaje się być chroniczną dolegliwością, przede wszystkim większych miast. W samej Warszawie od lat ludzie na ten temat dyskutują, starają się coś zmieniać. Tym razem w tego typu sprawie do Zarządu Dzielnicy Ursus m.st. Warszawy zwróciła się radna dzielnicy - Agnieszka Kołaczek.
W związku z sygnałami napływającymi od mieszkanek i mieszkańców, a także własną obserwacją, radna poprosiła o podjęcie konkretnych działań. Chodzi o możliwość zmiany przeznaczenia postoju taksówek na ul. Walerego Sławka w miejsca parkingowe dla wszystkich ludzi.
"W dobie aplikacji na telefon, korzystanie z postoju TAXI to przeżytek" - podkreśliła radna Dzielnicy Ursus Miasta Stołecznego Warszawy i dodała, że "korzystanie z taksówek z tak zwanego słupa skończyło się".
Dzisiaj nikt nie przychodzi na postój taksówek, tylko korzysta z aplikacji w telefonie bądź zamawia kurs przez komórkę.
Urzędniczka zaznaczyła, że omawiany postój nie jest często wykorzystywany przez kierowców; w większości miejsca są puste. W zamian można byłoby tam utworzyć ukośne lub prostopadłe miejsca postojowe. Radna poprosiła o przekazanie wiadomości do służb Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
Zdjęcie Ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ja się na tym zupełnie nie znam, ale wielu bardzo mądrych ludzi wielokrotnie mówiło coś w tym temacie, do tego gdy wspomnę lekturę Biorąc prawa poważnie - Dworkina: Sąd Warrena, Lord Devlin, segregacja rasowa na wydziałach prawa, no właśnie: policja, prawo. Nie rozumiem. Bo rzeczywistość jakby przeczy temu, co tylu ludzi - dałoby się przysiąc, że mądrych - zawsze mówiło. A przecież jest tylu wybitnych czarnoskórych: wybitni pisarze, naukowcy, artyści, politycy, ludzie świetnie wykształceni, zajmujący bardzo odpowiedzialne stanowiska. Z drugiej strony biała rasa: ilu tu ludzi w ogóle nie wykształconych, świadomie wręcz wybierających ignorancję, gotowych wybierać mało ambitną, niezwiązaną z żadną istotą odpowiedzialnością pracę, byle zarobić, a jak już się zarobi, to żeby ten pieniądz pomnożyć, poza tym nic, a przecież biała rasa. Czarnoskórych też jest wielu bardzo bogatych, ale są też wybitni intelektualiści, ludzie żyjący wiedzą, edukacją, kulturą, znakomici ludzie, genialni, wspaniali. A tutaj - biała rasa, a jednak tak często skrajna ciemnota intelektualna, gdzie tu kaganek i światło edukacji, zero ambicji, zadowolić się byle czym, edukacja? męczy i się nie chce, lepiej zarabiać w łatwiejszy sposób - kultura? dno, szambo, przemysłowo kreowana plastikowa estetyka, zbyt trudna może dla czterolatka, ale sześciolatek już się czymś takim nudzi i narzeka. Co z tą białą rasą? Przecież tylu mądrych ludzi mówiło. A czarnoskórzy? W takich USA - znakomici prawnicy, lekarze, wyśmienici dziennikarze, publicyści - czarna rasa, nie sposób zaprzeczyć - niesamowici ludzie, a nie jakaś tam degrengolada umysłowa, analfabetyzm wtórny do tego stopnia, że wręcz pierwotny, pilocik, odmóżdżenie w TV, on nie czyta, jego to męczy, on nie widzi w tym sensu: pieniędzy mu daj i dużo lubieżnych przyjemności, a jednak biała rasa. Zwykły matoł, niedouczony prostak i prymityw, a przecież biała rasa. A czarnoskórzy: tak wielu ludzi solidnie wykształconych, oni czytają książki, poważną prasę, mają zainteresowania, potrzeby duchowe, kulturalne... Nie pojmuję tego