
Uderzenie w hondę było tak duże, że samochód poleciał na barierki rozdzielające pasy jezdni i zawisł na nich. Audi natomiast wylądowało kilka metrów dalej na prawym pasie. Powstały oczywiście korki, kierowcy nadjeżdżających aut musieli omijać oba uszkodzone wozy, jadąc serpentynką. Jedna osoba została odwieziona do szpitala. Oba wozy były spoza Warszawy. Jeden miał rejestrację lubelską, drugi poznańską. A ursuskie skrzyżowanie okazało się dla nich nieszczęśliwe. Kto winien? Świadkowie przychylają się do opinii, że kierowca audi, ale szczegóły policja dopiero ustali. (k)
Fot. kontrateksty.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie