
Pył PM2,5 jest najgroźniejzym z pyłów, które pojawiają się w każdym smogu. Jego emisja, rejestrowana na stacji pomiarowej w Piastowie, została przekroczona o 564 proc. I z każdym podmuchem wiatru w naszym kierunku rośnie również nasze zagrożenie.
Jest drobny i skutecznie - niestety - wnika w nasz organizm, powodując podrażnienie powiek, śluzówek, a także poważniejsze choroby,. W komunikacie IMGW czytamy: „Osoby cierpiące na choroby serca i płuc, osoby starsze i dzieci uważa się za bardziej podatne na szkodliwe działanie pyłu zawieszonego. Zagrożone są także osoby aktywne fizycznie. Wysiłek fizyczny powoduje, że oddychamy szybciej i głębiej wdychając jednocześnie więcej szkodliwych cząstek. W przypadku osób starszych badania dowodzą, iż wysoki poziom pyłu zawieszonego jest związany ze zwiększeniem ryzyka hospitalizacji, a nawet zgonu z powodu chorób płuc i chorób sercowo-naczyniowych. Długotrwałe narażenie na wysokie stężenia pyłu zawieszonego sprzyja wystąpieniu przewlekłej zaporowej choroby płuc, a także zmniejszeniu sprawności i wydolności płuc”.
Władze Warszawy apelują, aby zostawiać samochody prywatne w garażach lub na parkingach, a do planowanego celu docierać komunikacją miejską. Tym razem jednak ratusz nie zdecydował się, tak jak miesiąc temu, na bezpłatne przejazdy, więc apel może w dużej części "pójść w powietrze", jakby to głupio nie brzmiało. Spaliny aut potęgują bowiem warszawski smog.
Na spacery radzimy się więc udawać do parków, zwłaszcza do Czechowickiego, w którym stężenie złych pyłów jest najmniejsze, bo jego ukształtowanie i roślinność stanowią swoistą barierę dla złych wiatrów. (kl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie