
To akurat wiemy, bo widzimy gołym okiem, ale dobrze to sobie uświadomić raz jeszcze. W przeliczeniu na jednego mieszkańca Ursusa na inwestycje w szkoły, przedszkola, ulice, mieszkania komunalne przypada ponad 1200 zł. A ile nas jest? 58 tysięcy! Warto policzyć.
Zaraz za nami jest Białołęka (1100 zł na mieszkańca), potem Wawer (862 zł) i Wilanów (802 zł). To tzw. dzielnice peryferyjne, gdzie tkanka miejska dopiero się w poważny sposób tworzy. Nowe obiekty wyrastają często bowiem na uprawianych do tej pory polach albo na zupełnie nieuzbrojonych terenach.
W Ursusie tak właśnie jest. Osiedla powstają – można powiedzieć – w szczerym polu albo na zdemolowanym terenie pofabrycznym, gdzie cała infrastruktura wodno-kanalizacyjna i energetyczna jest do wymiany. Poza tym „podbijają” nasz budżet inwestycje w najmłodszych. Rosną nowe szkoły, za zwłaszcza przedszkola, bo takie są potrzeby nowych mieszkańców, przede wszystkim młodych małżeństw. Przykłady… Przedszkole w Parku Achera czy przy ul. Hennela – inwestycje, które budzą ogromne nadzieje.
Przy okazji warto powiedzieć, że takie stare dzielnice, jak Mokotów (96 zł na mieszkańca, prawie 100-krotnie mniej niż w Ursusie) czy Śródmieście (155 zł) lub Praga Południe (168 zł). Cała Warszawa przeznaczy w 2017 r. na inwestycje komunalne 650 mln zł, Ursus – 10 proc. tej sumy. Sporo. (kp)
Na rysunku: Skorosze XI
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie