
Pasażer jednego z autobusów komunikacji miejskiej wprowadził zamieszanie podczas podróży krzycząc, że jest zakażony koronawirusem. Na miejsce została wezwana policja oraz pogotowie ratunkowe. Po przeprowadzeniu diagnostyki okazało się, że 47-latek jest zdrowy. Obecnie sprawą zajmuje się prokuratura.
W autobusie komunikacji miejskiej na terenie dzielnicy Ursus, podczas podróży jeden z pasażerów wstał i zaczął nerwowo chodzić po autobusie. W ręku trzymał dokumenty i wykrzykiwał, że jest zakażony koronawirusem i właśnie opuścił szpital. Kierowca autobusu zatrzymał pojazd i wezwał Policje. Funkcjonariusze policji pracując na miejscu zachowali szczególne środki ostrożności. Policjanci ubrani w kombinezony ochronne podjęli interwencję wobec mężczyzny. Na miejsce została wezwana karetka, która zabrała 47-latka do szpitala. Został wykonany test, który dał wynik negatywny.
Policja przypomina, osoby, zawiadamiające o nieprawdziwym zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób, podlegają karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Fot. flickr / Janusz Jakubowski
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
facet chcial sie przebadac w czasie tej chorej rzeczywistosci napedzanej przez media, a szpital nie chcial...