
Mieszkańcy Ursusa, pracujący w większości poza własnym miejscem zamieszkania, wiedzą co to znaczy, kiedy przyjeżdżają na parking P+R (Parkuj i Jedź) i… nie ma miejsca do parkowania, ponieważ jest tam tyle aut, których kierowcy podróżują samotnie, że…
Zarząd Transportu Miejskiego (musimy powiedzieć: od jakiegoś czasu mądrze zarządzany, co widać po sprawności warszawskiej komunikacji) postanowił zaproponować rozwiązanie, które rozładuje ten tłok na wiadomych parkingach. M.in. na Niedźwiadku, gdzie zostało wytyczonych na razie pięć stanowisk dla kierowców, którzy przyjeżdżają tu z sąsiadami, przyjaciółmi, znajomymi, kolegami z pracy.
Wiktor Paul z ZTM wylicza korzyści tego rozwiązania: oszczędności finansowe, ograniczenie emisji spalin czy mniejszy tłok na ulicach i parkingach.
Jeśli kierowcy nie będą oszukiwać (pracownicy ZTM czuwają!), to liczba takich miejsc oznakowanych „2+” znacznie się zwiększy, a korzyści będą ewidentne. Praktykuje to zachód Europy dość powszechnie, więc i my bądźmy społecznie nowocześni. (m)
Fot. ZTM
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie