
Spotkanie rozpoczęło się źle dla naszych zawodników… - tak rozpoczyna swą relację reporter klubowy, który na stronie Ursusa Warszawa relacjonuje weekendowy mecz między naszymi zawodnikami i drugą reprezentacją Legii Warszawa. Żeby więc samemu się nie denerwować, oddajmy mu głos, bo potem nie było wcale lepiej…
„W 9 minucie Miłosz Szczepański wykorzystał dogranie z prawej flanki i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 12 minucie Stojan Vranjes uderzył z rzutu wolnego z około 35. metra, uderzenie pomocnika trafiło w słupek, z dobitką zdążył Miłosz Szczepański i podwyższył prowadzenie Legii. W 20 minucie Jakub Kabala zagrał crossową piłkę do Patryka Kamińskiego, jednak uderzenie naszego pomocnika wybronił Radosław Majecki. Trzy minuty później zablokowany został w ostatniej chwili Mateusz Baranowski. W 26 minucie z lewej flanki w pole karne dośrodkował piłkę Bartłomiej Urbański, dopadł do niej Adam Ryczkowski, ale uderzenie Adama Ryczkowskiego przeszło obok naszej bramki. W 33 minucie z około 20 metrów huknął kapitan zespołu rezerw Legii Mateusz Zawal, ale piłka przeszła obok naszej bramki. Trzy minuty później Patryk Kamiński zagrał do Tomasza Chałasa, ten odegrał do wbiegającego w pole karne Macieja Prusinowskiego, ale nasz pomocnik mocno huknął nad poprzeczką bramki Legii. W 41 minucie Michał Ambrozik zgrał piłkę przed pole karne do Roberta Słomki, ale piłka przeszła nad bramką. Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony gry Jakub Kabala dośrodkował piłkę w pole karne, dopadł do niej Maciej Prusinowski, ale uderzył obok bramki.
W 55 minucie indywidualną akcję przeprowadził Tomasz Chałas, który zagrał do Mateusza Muszyńskiego, ten szybko odegrał do Macieja Prusinowskiego, ale zabrakło centymetrów, by nasz zawodnik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Legii. W 60 minucie świetnie do akcji ofensywnej włączył się Jakub Kabala, ale jego uderzenie wybronił Radosław Majecki. W 63 minucie urwał się obrońcom Mateusz Muszyński, ale jego uderzenie świetnie wybronił na rzut rożny Majecki. W 62 minucie świetnie interweniował Artur Haluch broniąc uderzenie głową jednego z piłkarzy Legii. W 71 minucie nad bramką mocno uderzył Tomasz Chałas. Po chwili uderzenie Sadama Sulleya obronił Artur Haluch. W 76 minucie Jakub Kabala świetnie dorzucił piłkę w pole karne, tam wyskoczył Tomasz Chałas, ale jego uderzenie z linii bramkowej wybił zawodnik gości. Po chwili piłkę z rogu dorzucił Patryk Kamiński, przedłużył ją Krzysztof Cegiełka, dopadł do niej Maciej Mąka, który uderzeniem głową zdobył gola kontaktowego. W 79 minucie Jakub Kabala zagrał do Mateusza Muszyńskiego, nasz napastnik uderzył, ale po bloku zawodnika Legii wpadło w ręce Radosława Majeckiego. W 82 minucie ponownie piłkę dośrodkował Jakub Kabla z prawej flanki a do piłki doszedł Patryka Kamiński, ale jego uderzenie głową wybronił bramkarz Legii. Po chwili świetnie interweniował Artur Haluch, broniąc uderzenie Sadama Sulleya. W doliczonym czasie gry uderzenie Bartosza Skowrona obronił pewnie Artur Haluch.
Bramki: '76 Maciej Mąka - '9, '12 Miłosz Szczepański.
Ursus Warszawa: 1. Artur Haluch - 16. Jakub Kabala, 4. Krzysztof Cegiełka, 6. Grzegorz Skowroński, 19. Mateusz Baranowski - 9. Mateusz Muszyński, 5. Robert Słomka ('84 3. Adrian Zawadka), 11. Maciej Prusinowski ('70 15. Maciej Mąka), 7. Michał Ambrozik ('88 22. Krzysztof Pikus), 10. Patryk Kamiński, 20. Tomasz Chałas.
Ławka rezerwowych: 12. Mariusz Selerski, 22. Krzysztof Pikus, 3. Adrian Zawadka, 21. Piotr Maślanka, 23. Mateusz Łuczyk, 14. Jakub Stepnowski, 15. Maciej Mąka
Legia II Warszawa: 1. Radosław Majecki - 24. Jakub Szrek 4. Mateusz,Zawal, 15. Michał Kopczyński, 26. Eryk Rakowski - 7. Tomasz Nawotka ('76 2. Bartosz Skowron), 16. Bartłomiej Urbański, 23. Stojan Vranjes ('46 11. Aleksander Waniek), 6. Adam Ryczkowski - 20. Miłosz Szczepański ('62 8. Michał Trąbka) - 21. Patryk Czarnowski ('70 22. Sadam Sulley).
Ławka rezerwowych: 33. Maciej Bąbel, 2. Bartosz Skowron, 11. Aleksander Waniek, 8. Michał Trąbka, 22. Sadam Sulley, 9. Eryk Wiedłocha.
Żółte kartki: Robert Słomka, Jakub Kabala.
NASZ KOMENTARZ
Swoją relację z meczu klubowy reporter zatytułował „Ambitny Ursus walczył do końca”. I rozumiem go, bo głupio pisać o swojej drużynie w nagannych słowach. Słowo pisane wszystko zniesie. Nawet porażkę można przedstawić tak (patrz wyżej), że kibic wyjdzie z relacji z przekonaniem, że właściwie nic się nie stało.
Tymczasem ów mecz z Legią raz jeszcze pokazał, że trener Ursusa nie ma koncepcji na wykorzystanie najlepszych chyba piłkarzy klubu – Chałasa, Prusinowskiego i Muszyńskiego. Ot, pętają się oni po boisku, licząc nie na wytrenowane elementy gry, a na łut szczęścia, który w nowoczesnej piłce nożnej raczej rzadko się zdarza. Michał Pulkowski musi więcej czasu poświęcić nie taktyce obronnej zespołu, a jej atakowi, bo jeśli ten będzie sprawniejszy, to znakomicie odciąży obronę, a „przy okazji” zdobywać będzie więcej bramek. Wygrana z Motorem Lubawa 6:0, z czego tak się cieszyliśmy, dawno odeszła w niepamięć, a w euforii po niej nie chciało nam się przyznać, że wygraliśmy po prostu z bardzo słabym zespołem.
JANUSZ NOWORYTA
Źródło: http://www.ursus.org.pl/
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie