
Około 8 rano ursuscy policjanci zauważyli miotającą się między boiskiem i ogrodzeniem w al. Bzów sarenkę, która była spłoszona i zdezorientowana.
Co zrobili? Tak zorganizowali ochronę, że sarenka nie mogła wybiec na ulicę, ponieważ bramę z wyjściem zastawił radiowóz. No i trzeba było pilnować, żeby zwierzę nie staranowało policyjnego wehikułu. Oraz bezpieczeństwa sarenki – rzecz jasna – bo przecież mogłaby przeskoczyć przez auto.
Ostatecznie po niezbyt długim oczekiwaniu na miejsce przyjechał Ekopatrol Straży Miejskiej z łowczym z Lasów Miejskich, który pomógł bezpiecznie odłowić sarenkę i przewieźć ją do lasu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie