
To jest propozycja z budżetu partycypacyjnego na 2018 r., ze wszech miar aktualna. Wieża antysmogowa, zwłaszcza na terenie sportowym (OSiR w Ursusie), gdzie wysiłek fizyczny sprzyja wchłanianiu z powietrza również substancji trujących, to dobry pomysł.
Według twórców wieży, jest ona w stanie oczyszczać 30 tys. m.sześc. powietrza na godzinę. Ma 7 m wysokości i 3,5 m szerokości. Zasysa brudne powietrze i odfiltrowuje je, wykorzystując zjawisko jonizacji. Zebrane zanieczyszczenia są następnie prasowane do rozmiarów małej kostki o rozmiarach kamienia jubilerskiego. Do jej utworzenia trzeba przerobić 1000 m sześc. brudnego powietrza. W ciągu doby wieża może go odfiltrować 3,5 mln m sześc., czyli uzyskać 3,5 tys. kostek brudu, które – jak się okazuje – mogą być wykorzystane jako materiał do obróbki jubilerskiej.
Pierwszą taką wieżę zaprojektował Holender Daan Roosegaarde, stawiając ją w Rotterdamie. Kolejne zakupił Pekin. Wynalazek sprawdza się podobno znakomicie.
Ursus nie ma stałego monitoringu powietrza, jednak – jak pisaliśmy niedawno – najbliższa nas stacja pomiarowa w Piastowie, skąd wieją w kierunku Ursusa wiatry zachodnie, notuje ponad normatywne emisje pyłów PM10 i – zwłaszcza – PM2,5. Rekord został pobity 18 stycznia br., kiedy to zanotowano skażenie w wysokości 1116 proc. normy.
Koszt projektu to 250 tys. złotych.
Fot. Zielona Warszawa
Czytaj też:
http://iursus.pl/artykul/bez-zludzen-ursus/122146
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie