
W związku z tym, że zmarł - Sąd umorzył postępowanie wobec niego. W ten sposób śledztwo rozpoczęte trzy lata temu dobiegło kresu, niewiele wyjaśniając.
Jak donosiła „Gazeta Stołeczna”, funkcjonariusze międzynarodowej jednostki policji, podczas „rutynowego monitoringu” sieci odkryli, że część adresów IP wykorzystywanych do przesyłania materiałów z nielegalną pornografią pochodzi z Polski. Przekazali te dane do Komendy Głównej Policji, a ta do stołecznej.
Warszawscy mundurowi połączyli adres IP z adresem bloku w Ursusie. W lipcu 2015 roku weszli do mieszkania 63-letniego wówczas Jarosława G., byłego dyplomaty. Znaleźli tam ponad 2 tys. płyt, a także pendrive'y i twarde dyski. Na wszystkich znajdowały się filmy pornograficzne, niektóre z nich wyjątkowo ostre, a przede wszystkim niezgodne z prawem.
- Przeprowadzona na polecenie prokuratury specjalistyczna analiza zabezpieczonych nośników danych ujawniła materiały pornograficzne o wyjątkowo wynaturzonym charakterze - mówił przed rokiem, informując o sprawie, ówczesny rzecznik prokuratury Michał Dziekański.
Wśród nagrań były i takie, które przedstawiały okaleczenia uczestników, a nawet zabójstwo jednej osoby, choć nie było pewności, czy śmierć nie była inscenizowana. Prokuratura postawiła Jarosławowi G. zarzut posiadania i rozpowszechniania pornografii z udziałem dzieci, zwierząt oraz z użyciem przemocy.
Wiadomo, że na tych nagraniach nie było Jarosława G. Według ustaleń śledczych ściągnął je jedynie z internetu, a potem udostępnił innym osobom. (…)
Jarosław G. przyznał się tylko do jednego z trzech postawionych mu przez prokuraturę zarzutów: do nielegalnego posiadania broni gazowej i amunicji. Nie przyznał się natomiast do wykorzystywania żony oraz do posiadania oraz rozpowszechniania materiałów z nielegalną pornografią.
Twierdził, że kobieta wyrażała zgodę na to, co robiła na filmach. Natomiast jeśli chodzi o rozpowszechnianie nielegalnej pornografii, to, jak twierdził, nie miał z tym nic wspólnego. (tvn24.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
taki sympatyczny sąsiad był
To nie jest zdjecie tego czlowieka... Pan G. wygladał inaczej.
No może i był sympatyczny,ale p.Asia była wyjątkowa.