Takie wezwanie formułuje Cypis Gregorowicz pod adresem mieszkańców Ursusa, którzy będą głosować nad budżetem partycypacyjnym. Murale mają ożywić smętek blokowisk spółdzielni Ursus, Miś i Niedźwiadek.
„Projekt jest zgodny z zasadami ogólnodostępności ustalonymi przez dzielnicowy Zespół ds. budżetu partycypacyjnego – pisze projektodawca. – Jego realizacja i ekspozycja nie wymaga godzin otwarcia ani specjalnych zasad korzystania. Murale na ścianach budynków są projektem całkowicie dostępnym i otwartym dla wszystkich; ich dobra ekspozycja zakłada, że będą widoczne nie tylko dla mieszkańców dzielnicy, ale także dla wszystkich osób przejeżdżających przez Ursus”.
Projekt ursuskich murali zakłada realizację trzech wielkoformatowych, dekoracyjnych grafik na ścianach budynków mieszących się na terenie dzielnicy. Lokalizacje budynków, na których powstaną murale, będą wybrane tak, aby ekspozycja była widoczna dla jak największej liczby mieszkańców. „Sam lubię rysować – mówi Cypis Gregorowicz. –Chciałbym, żeby ludzie byli otwarci na sztukę i mogli ją oglądać także w przestrzeni publicznej”.
Projekt murali jest wzorowany na udanym, zrealizowanym projekcie murali na Ursynowie w 2016 r. Wnosi on element sztuki do przestrzeni publicznej. To projekt „z duszą”; jego celem jest nie tylko kulturalna dekoracja przestrzeni Ursusa, ale również stworzenie jednego ze znaków rozpoznawczych naszej dzielnicy, budowanie więzi mieszkańców z otoczeniem oraz uprzyjemnienie czasu, który spędzają w swojej „lokalnej ojczyźnie”. Całkowity koszt projektu: 107 500,00 zł.
Cóż możemy powiedzieć ponad to, co wyartykułował sam projektodawca? Ano to, że na Ursynowie ten pomysł się sprawdził. Zdecydowanie ożywił monotonię tamtych blokowisk z lat minionych, a mieszkańcy bloków, na których „zakwitły” murale, nie wyobrażają sobie życia bez nich…
Fot. z wniosku projektodawcy
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie