
Policjanci z Ursusa zatrzymali tego kierowcę saaba, jak mówią – rześkiego 50-latka, do kontroli drogowej na ul. Traktorzystów. I mieli nosa. Delikwent nie miał prawa jazdy.
To prawo jazdy zostało mu odebrane wyrokiem sądu do marca 2019 r. Andrzej K. nie zdawał się być tym faktem specjalnie przejęty, ale do czasu, kiedy dowiedział się, że za prowadzenie pojazdu bez odpowiednich uprawnień, a także za złamanie zakazu sądowego grozi mu kara do trzech lat więzienia. Wówczas humor mu się trochę popsuł.
Jak mówią policjanci, taka postawa, jak u Andrzeja K., wśród kierowców z odebranym prawem jazdy jest dość powszechna. Niezrozumiałe jest dominujące przekonanie, że jak już raz się wydarzyło, to więcej się nie wydarzy. Czytaj: zatrzymanie przez policję. A tymczasem – co też jest w jakimś sensie niezrozumiałe, ale faktyczne – policja drogowa „ma nosa” i wiele zatrzymań na drodze jest powodowanych tym „nadprzyrodzonym” zmysłem policjanta. Zwłaszcza ostatnio w Ursusie, gdzie obrodziło zatrzymaniami kierowców bez prawa jazdy. (kl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie