W autobusach, które zastąpiły pociągi za Dworcem Zachodnim, wczoraj zabrakło biletów, był tłok i kursowały nieregularnie. Burmistrz Brwinowa krytykuje Koleje Mazowieckie za organizację komunikacji zastępczej i dziś uruchamia własną: autostradą do stacji metra Marymont.
Krótkie autobusy na czterech trasach krążą między Dworcem Zachodnim a Grodziskiem Mazowieckim. Pociągi podmiejskie nie będą się zatrzymywać na tym odcinku przez rok z powodu remontu torów i stacji. Szybki dojazd pociągiem do centrum Warszawy stracili mieszkańcy Piastowa, Pruszkowa, Brwinowa i Milanówka, ale też stołecznych dzielnic – Włoch i Ursusa.
Wczoraj wielu pasażerów po raz pierwszy ruszyło do pracy i na rozpoczęcie roku szkolnego autobusami zastępczymi. Łukasz Majchrzyk z biura prasowego Zarządu Transportu Miejskiego przyznał, że na trasach, za które odpowiada ZTM (linie 717 do Piastowa i ZP do Pruszkowa), zabrakło biletów i trzeba je było dowozić kierowcom. Dodał, że co prawda panował tłok i w godzinach szczytu autobusy kursowały nieregularnie, ale zabrali się wszyscy chętni. Według niego sprawdził się też buspas w Al. Jerozolimskich w stronę Dworca Zachodniego – ZTM zwrócił się do policji, żeby pilnowała go przed kierowcami prywatnych samochodów.
Urzędnicy chcieli wprawdzie podstawić mieszkańcom obu podwarszawskich miast przegubowce, ale w przetargu przewoźnicy zgłosili tylko krótki, 12-metrowy tabor. ZTM wybrał PKSGrodzisk Mazowiecki. Gorzej poszło Kolejom Mazowieckim, które mimo trwających od dawna przygotowań do remontu nie zdążyły rozstrzygnąć swojego przetargu. W trybie awaryjnym podpisały kontrakt z jednym z przewoźników. Ten sprowadził autobusy aż z Pomorza.
Czytaj więcej: „Gazeta Stołeczna”, 5 września 2017 r.
Wersja elektroniczna: http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22325105,jak-zyc-bez-pociagu-z-grodziska-tlok-w-zastepczej-komunikacji.html
Fot. Zachodnie Mazowsze
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie