Reklama

Jerzy Domżalski: „Goplana” szykuje się do powstania

Podczas II wojny światowej Czechowice, Skorosze i Szamoty należały organizacyjnie w „Obroży” (powiat warszawski) do Rejonu VI AK „Helenów” (Pruszków).

Natomiast utworzona w osiedlu kompania używająca najpierw kryptonimu „Hela” a następnie „Goplana” podporządkowana była 7 pułkowi piechoty legionów – noszącemu początkowo kryptonim „Madagaskar”, a potem „Garłuch” – obejmującego swym działaniem VIII samodzielny rejon Okęcie w Okręgu Warszawa ZWZ-AK. Początki konspiracyjnego pułku sięgają późnej jesieni 1939 r., kiedy to kilku oficerów 7 pułku piechoty legionów z Chełma Lubelskiego znalazło się w Warszawie. Postanowili oni odtworzyć w stolicy, w warunkach konspiracyjnych, pułk nadając mu kryptonim „Madagaskar”. Terenem do werbunku były przede wszystkim zachodnie obrzeża Warszawy.
Już w jednym z pierwszych konspiracyjnych spotkań, 1 grudnia 1939 r. w podwarszawskich Włochach, wziął udział kapitan rezerwy Michał Murmyłło „Żubr”. Do 1932 r. służył w wojsku jako zawodowy oficer. W 1932 r. został przeniesiony do rezerwy i skierowany do pracy na stanowisku starosty we Włocławku. W 1938 r. zamieszkał z żona w Czechowicach, najpierw w domu Pieńkosa przy ul Centralnej (dziś ul. Wiosny Ludów), a potem przy ul. Legionów (obecnie ul. Plutonu „Torpedy”). Na pierwszym spotkaniu, w którym brał udział dostał zadanie sformowania I batalionu i niedługo potem wciągnął do konspiracji mieszkających w Czechowicach: ppor. rezerwy Stanisława Bodycha „Rawicza” z zadaniem sformułowania 1 kompanii i ppor. rezerwy Edmunda Rutkowskiego „Głuszca” z poleceniem zorganizowania 2 kompanii. Natomiast 3 kompania tworzona była w Piastowie. Murmyłło był bardzo krótko w pułku. W lutym 1940 r. odszedł z „Madagaskaru” do Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej.
Edmund Rutkowski „Głuszec” mieszkał w Czechowicach przy ul. Piłsudskiego (dziś ul. Bohaterów Warszawy). Kompanię organizował poza osiedlem. Natomiast syn Stanisława Bodycha „Rawicza” – Włodzimierz „Włodek”, który też był żołnierzem konspiracji w okresie okupacji niemieckiej, opracował dość szczegółowy życiorys dowódcy 1 kompanii jak i losy kompanii. Stanisław Bodych urodził się w 1901 r. w Żyrardowie. W listopadzie 1918 r., jako harcerz, brał udział w rozbrajaniu Niemców. W 1919 r. wstąpił ochotniczo do wojska, został radiotelegrafistą na stacji polowej w Grodnie. W sierpniu 1920 r. bronił Warszawy przed bolszewikami. Po wojnie pracował w Zbrojowni Warszawskiej Składnica Broni jako księgowy. W 1928 r. przeniósł się do fabryki w Czechowicach, gdzie zatrudniono go na stanowisku sekretarza szefa kontroli technicznej w odlewni aluminium. W 1933 r.wstąpił do Ochotniczej Straży Pożarnej oraz Związku Strzeleckiego w PZInż. Był komendantem obrony lotniczej i przeciwgazowej na wypadek działań wojennych. Na początku września 1939 r. znalazł się w pociągu ruchomych warsztatach naprawczych PZInż, który wyruszył na wschód. Do Czechowic powrócił około 10 listopada 1939 r. Na początku 1940r. został naczelnikiem OSP, a wójt Władysław Godurkiewicz powierzył mu zorganizowanie obrony przeciwpożarowej w gminie. Praca w Ochotniczej Straży Pożarnej była świetnym kamuflażem do działań w konspiracji. Kompania osiągnęła stan około 120 ludzi. Składała się głównie ze strażaków OSP i członków ich rodzin. Zastępcą Bodycha i dowódcą 1 plutonu był ppor. rez. Henryk Kusal „Jastrząb”, 2 plutonem dowodził Aleksander Nyc „Wicher”, a 3 . Franciszek Nowak „Dąb”. Szefem kompanii został Bolesław Nyc „Bystry”, zaś szefem służby sanitarnej Anatol Lewin „Kostek”. W kompanii była żona Bodycha i jego syn. 1 lutego 1942 r. w „Madagaskarze” doszło do tragicznego wydarzenia. Podczas odprawy oficerów II batalionu z dowódcą pułku kpt Kazimierzem Langiem „Grzybem”, we Włochach przy ul. Fabrycznej (dziś ul. Techników), zjawiło się gestapo. Doszło do strzelaniny, zginęło 5 oficerów „Madagaskaru”, a dalszych 6 uczestniczących w odprawie Niemcy aresztowali. Po wsypie, zmieniono kryptonim pułku na „Garłuch” a jego dowódcą został mjr Stanisław Babiarz „Wysocki”. Pozmieniano też inne kryptonimy.
Po wsypie nowe nazwy rozpoczynały się na literę „G” (siódma litera alfabetu). W ten sposób nawiązano do siódemki w nazwie 7 pułku piechoty legionów. I batalion nazywał się teraz „Gaj”, 1 kompania w tym batalionie dowodzona przez Stanisława Bodycha przyjęła kryptonim „Goplana”, a 2 kompania dowodzona przez Edwarda Rutkowskiego – „Guślarka”. Wiosną 1944 r. 7 pułk piechoty „Garłuch” liczył 2300 żołnierzy. Jego głównym zadaniem było zdobycie lotniska na Okęciu w momencie wybuchu powszechnego powstania. 1 sierpnia 1944 r., około godz. 11, do Stanisława Bodycha „Rawicza” przybył łącznik z meldunkiem, że godzinę „W” wyznaczono tego dnia na 17.00. Miejscem zbiórki kompanii „Goplana” była nieczynna cegielnia Burdyńskiego w Skoroszach. Stąd kilkuosobowe patrole wyruszyły w kierunku osady Paluch jako miejsca koncentracji I batalionu. Padał deszcz. Po przejściu linii kolejki EKD i dotarciu w pobliże Alei Krakowskiej okazało się, że szosą jeżdżą niemieckie czołgi i samochody opancerzone. Kompania zalega w kartofliskach, gdzieś około godz. 16 dotarł do niej rozkaz dowódcy pułku majora Stanisława Babiarza „Wysockiego” o odwrocie ze względu na przygniatającą przewagę wroga. Część kompanii jeszcze wieczorem 1 sierpnia wróciła do Czechowic, część 2 sierpnia nad ranem. Niestety, rozkazu nie otrzymały na czas niektóre kompanie II i III batalionu. O godz. 17:00 ruszyły one do szaleńczego ataku na lotnisko, zakończonego rzezią. Jesienią 1944 r. strażacy z „Goplany” zajęli się pomocą dla mieszkańców Warszawy wypędzonych ze stolicy i znajdujących się między innymi w obozie przejściowym w PZInż. Okupacja niemiecka zbliżała się do końca. 5 grudnia 1944 r. w mieszkaniu Bodycha przy ul. Rynek 6 (obecnie ul. Rynkowa 13, tuż obok kościoła św. Józefa) zebrało się kilka osób z „Garłucha”. Był m.in. dowódca pułku mjr Stanisław Babiarz „Wysocki”, mający chwilowo kwaterę w Czechowicach przy ul. Chopina róg Centralnej (obecnie ul. Wiosny Ludów róg ul. Opieńskiego), dowódca I batalionu mjr Mikołaj Sukniewicz „Gajowy” (objął I batalion wiosną 1940 r. po kpt. Michale Murmyłło „Żubrze”) oraz dowódca III batalionu - Mieczysław Czarnecki „Biały”. Narada przeciągnęła się i postanowiono przełożyć ją na następny dzień.
W mieszkaniu Bodycha pozostali na noc obaj dowódcy batalionów. Nad ranem 6 grudnia śpiących obudziło gwałtowne ujadanie psa. Ktoś zapukał. Gdy Bodych otworzył drzwi do mieszkania wpadło kilku żandarmów niemieckich i tajniaków. Rozległ się strzał z pistoletu i okrzyk: „Ręce do góry”. Po rewizji mężczyzn zabrano „budą” do pruszkowskiej siedziby gestapo przy ul. Kraszewskiego. Bodycha torturowano, wbijano mu drzazgi za paznokcie i przypalano stopy. 9 grudnia wywieziono go do Lasów Sękocińskich i tam rozstrzelano. Wraz z Bodychem zamordowano trzech braci Kąckich z Okęcia i 8 innych osób, których nie udało się zidentyfikować. Mogiłę odnaleziono w lutym 1945 r. Przed pogrzebem trumnę z ciałem Bodycha wystawiono w remizie strażackiej w Czechowicach, a po nabożeństwie w kościele parafialnym, na strażackim samochodzie i przy zapalonych pochodniach, w asyście Straży Pożarnej z Czechowic i Piastowa, przewieziono na cmentarz w Gołąbkach. (www.ursus.warszawa.pl)
JERZY DOMŻALSKI

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Portal Ursusa




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do